wtorek, 11 stycznia 2011

Na ulicach szaro i śmierdzi...

Jeszcze niedawno dookoła leżał biały śnieg, a teraz szaro, ponuro i brudno. Wszędzie psie kupy i w ogóle ulice śmierdzą gównem...

Tu jakaś kobieta w siwym płaszczu, kawałek dalej inna, w martwobeżowym. Szara masa bezrefleksyjnie przesuwa się po szarej powierzchni miasta, mając nad sobą szare niebo, a pod nogami brudnoszare resztki śniegu. Z kominów wydobywa się czarno-szary dym. Po chwili śmierdzą nim włosy i ubrania. Gówna na chodnikach, ludzie w piecach palą gównami. Ja sam w gównianej, oliwkowo-szaro-granatowej kurtce i butach, które teoretycznie powinny być białe.

Gdzie ten radosny pan, jadący różowym rowerem, którego widziałem latem? Gdzie te dwie staruszki, trzymające się za rękę w centrum miasta? Gdzie ten facet w zabawnej, czerwonej czapeczce z pomponem?

Żadnej różnorodności, brak kolorów, zero życia.

Krajobraz doskonale uzupełniłby maszerujący głównymi ulicami kondukt żałobny. Albo marsz nacjonalistów lub tzw. „obrońców krzyża”. Tu jest Polska! Tu Jarocin! Tutaj tylko nuda. Aaaaa! Nie tylko! Jak mogłem zapomnieć?! Jeszcze jest szatan w Jarocinie - zdaniem „mojego” ulubionego biskupa. Szkoda, że go nie widać, bo przynajmniej coś by się działo. I może byłoby cieplej na dworze :-)

PS Dziś Dzień Wegetarian. Z tej okazji życzę wszystkim, aby zwierzątka na Waszych stołach gościły jak najrzadziej, a najlepiej wcale. I dużo zieleniny jeść, bo zdrowa :P

4 komentarze:

  1. Ty to jednak jesteś pojebany ;] I wcale nie śmieszny. A twoje wywody są płytkie i poziomem niewiele odbiegającym od podstawówki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że świetnie się odnajdujesz na takim poziomie :-) Miło mi, że trafiam do prostych, zwyczajnych ludzi :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta szarość i ponurość chyba każdego wprowadza w stan melancholii...
    "Anonimowy" powyżej nie dorósł do dyskusji!

    Kobieta

    OdpowiedzUsuń