To trochę daleko.
No to co, świat jest mały, zapraszam na urlop w góry... (...) Mieszkam sam, w budynku oddalonym od plebanii, tzn. w wikarówce, jest kameralnie i miło. I intymnie.
Co lubisz w seksie?
Oral, pieszczoty, masaże, namiętność, długi seks, anal wolę jako pasyw. Lubię każdą fajną zabawę.
Jak możesz być antyklerykałem?
Normalnie. Nie znoszę kleszego słownictwa, stylu, przekonań, kolesiostwa, skurczysyństwa, intryg, kompleksu władzy. Nie mówię kazań językiem ugłaskanym jak bym jaj nie miał. Po prostu: uważam, że nie jest dobrze, gdy kler okupuje wszystkie możliwe pozycje udając, że ich nie okupuje. A czy Jezus nie był antyklerykałem?
Ale jednak zdecydowałeś się na seminarium... I jesteś częścią tej machiny o nazwie kościół.
Ale jestem taką częścią, jaką - jak uważam - warto być. Poza tym uważam, że Jezus ma rację. I mam ochotę żyć tak jak On: narażać się i brać konsekwencje na siebie, jeśli tylko mam przekonanie, że w danej sytuacji powinienem. Kocham Jego bezkompromisowość. Nie znoszę słodko-cukierkowatego sosu, jakim się o Nim pierdoli. W ten sposób warto być klechą. Bo, jak by nie było, dzięki ich gadaniu ludzie o Nim nie zapomnieli.
Bycie homo nie przeszkadza w tym?
Przeszkadza, ale są gorsze przeszkody.
A bycie - że tak to nazwę - czynnym gejem? To chyba jeszcze gorzej...
Taa... Proszę teraz wziąć kamień i mi nim przypierdolić. Tylko kto miałby takie prawo? Złodziej? Kryptotata w sutannie? Jan Paweł II? Kto? Rzecz w tym, żeby tyle sił dobra, ile w sobie mam, spożytkować dobrze. Za grzech zapłacę. Mam świadomość.
Ale można starać się nie żyć w grzechu, jak by powiedzieli katolicy... Ile ci zostało do święceń? Dużo?
Jestem diakonem. Prezbiterat w maju.
Odważny i interesujący wywiad. Moca rzecz. Przyczynek do dyskusji.
OdpowiedzUsuńIntrygujące... ;]
OdpowiedzUsuń