W telewizji, w gazetach... - wszyscy mówią, że za krzyż można było iść do więzienia, że można było stracić życie, że trzeba bronić tego symbolu polskości. Podkreślają, że wyraża on piękno w najczystszej formie, miłość, zbawienie, ocalenie. Należy mu się szacunek, trzeba go podziwiać i wielbić. A przecież z krzyżem na piersiach mordowano ludzi, prowadzono krucjaty. Kościół torturował czarownice, a później palił je na stosach. Mroczne karty kościoła są splamione krwią i to bynajmniej nie Chrystusa. Dla Żydów krzyż symbolizuje represje ze strony chrześcijan i zagładę. Ustawowo próbuje zakazać się propagowania komunizmu i jego symboli. Jednak krzyż - symbol krzywd i cierpienia - od wieków ma się, niestety, całkiem nieźle. Nikt chyba nie ma wątpliwości, co symbolizuje swastyka i próżno tego symbolu szukać gdziekolwiek. Co więc stawia krzyż na tak uprzywilejowanej pozycji? Nie znamy czy nie chcemy znać krzyżowej historii?
Ostatnio w sprawie krzyża na Krakowskim Przedmieściu głos zabrał Episkopat. Zaskoczenia nie było. To przecież nie ich sprawa. I, jak słusznie zauważa Monika Olejnik, miejmy nadzieję, że to również nie będzie sprawa Episkopatu, kiedy krzyże będą zdejmowane ze ścian szkół czy urzędów.
I Ty smiesz twierdzić że jesteś anty religijny ? Przecież to można wyczytać że jesteś zawziętym apostatą. Młody czołowiek który zagubił się gdzieś po drodze i nie widzi przed sobą niczego jak sarkazm na wszystko co nas otacza. Zdjęcie z Doda to przykrość - niestety!!!
OdpowiedzUsuńNiestety, jeszcze nie jestem apostatą, bo to nie takie proste wypisać się z tej organizacji. Kościół, żeby podnieść sobie statystyki, przyjąłby do grona swoich owieczek samego Szatana :)
OdpowiedzUsuńA co do zdjęcia z Dodą... Przykrość? Ja tak nie uważam. Bardzo fajnie się z Nią rozmawia :)